MrSomebody MrSomebody
950
BLOG

Kościoła strach przed prawdą o Zbrodni Założycielskiej

MrSomebody MrSomebody Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Okoliczności zabójstwa bł. księdza Jerzego Popiełuszki dalej są niewyjaśnione. Cały czas zadaję sobie pytanie komu zależy na utrzymaniu zmowy milczenia i marginalizowaniu tej sprawy. Dość oczywiste jest, że wykrycia sprawców i śledztwa nie chce strona związana z komunistycznymi organami bezpieczeństwa, zarówno cywilnymi jak i wojskowymi. W ostatnim komentarzu napisałem o postawie ludzi szeroko rozumianej prawicy, którzy mimo wpływów i możliwości torpedowali działania prokuratora Andrzeja Witkowskiego odsuwając go od śledztwa. Także obecny rząd wydaje się nie zauważać tej sprawy. Trzecią wpływową grupą, która może nie chcieć ujawnienia prawdy o zbrodni na kapelanie „Solidarności” wydaje się być Kościół Katolicki w Polsce. Brzmi to szokująco, ale wskazuje na to wiele faktów i poszlak które można obserwować w zachowaniu wpływowych ludzi tej instytucji już od 1984 roku.

Asumptem do napisania o roli ludzi Kościoła w tej sprawie był wyemitowany w Telewizji Republika w 32. rocznicę porwania błogosławionego (19 października) program „Wolne głosy wieczorem”. Gośćmi prowadzącego red. Jacka Ożoga byli red. Wojciech Sumliński; dziennikarz śledczy i autor książek o okolicznościach zabójstwa ks. Jerzego, ks. Prof. Józef Naumowicz – notariusz procesu kanonizacyjnego oraz dr Milena Kindziuk - autorka książek o męczenniku, w tym najnowszej „Cuda księdza Jerzego”. Należy zaznaczyć, że wszyscy goście są wierzącymi i bardzo zaangażowanymi katolikami, różnią jednak się w podejściu do tej tragedii. Na uwagi redaktora Wojciecha Sumlińskiego, że zabójstwo to faktycznie zaczęło proces formowania III RP poprzez spotkania przedstawicieli tak zwanej konstruktywnej opozycji Tadeusza Mazowieckiego i Bronisława Geremka z rządzącymi PRL generałami Wojciechem Jaruzelskim i Czesławem Kiszczakiem nie było żadnego odzewu. Doktor Kindziuk określiła tę sprawę „jedną z wielu”, a ksiądz profesor stwierdził, że obecnie nie ma podstaw aby datę 19 października nie uznawać za datę śmierci księdza Jerzego. Tak, jakby nie było śledztwa prokuratora Witkowskiego, w okolicznościach którego zginęło 17 osób, tak jakby ginące akta, przedziwne naciski czy nagonka na Witkowskiego nigdy się nie wydarzyła. Dlaczego tych dwoje historyków kompletnie lekceważy dowody i materiały zebrane przez prokuratora z Lublina? Szczególnie dziwnie wybrzmiał głos księdza Naumowicza, który stwierdził, że podstawą duszpasterstwa błogosławionego była prawda i bronienie jej w każdym, nawet najbardziej ekstremalnych okolicznościach, a sam nie jest entuzjastą dążenia do prawdy o śmierci błogosławionego.

Aby zarysować tło działań ludzi Kościoła musimy cofnąć się do początku lat 80-tych, kiedy Służba Bezpieczeństwa prowadziła zakrojoną na dużą skalę akcję niszczenia i inwigilacji księdza Popiełuszki. Ksiądz wspominał, że najgorszą rzeczą nie były przesłuchania na posterunkach czy zakłócanie mu życia przez komunistyczne służby a wizyty u księdza kardynała Prymasa Józefa Glempa. Ówczesny prymas zarzucał mu lekceważenie obowiązków duszpasterskich, karierowiczostwo czy wręcz minięcie się z powołaniem kapłańskim. Po wizytach u swojego przełożonego ksiądz Jerzy wielokrotnie płakał jak dziecko zwierzając się państwu  Janiszewskim – małżeństwu zaprzyjaźnionych lekarzy, którzy byli swego rodzaju drugimi rodzicami dla niego. Jak tłumaczy Wojciech Sumliński, nie ma on żalu do księdza Prymasa o takie traktowanie przyszłego błogosławionego. W otoczeniu Glempa było kilka osób, które sączyło mu niepochlebne, nieprawdziwe i szkalujące opinie o księdzu Popiełuszce. Oczywiście, byli inspirowani przez SB i wynagradzani jako tajni współpracownicy. Jeśli mowa o prymasie Glempie nie można przejść obojętnie nad wiernopoddańczymi życzeniami słanymi do gen. Kiszczaka przed Bożym Narodzeniem w 1984 roku, a więc niecałe dwa miesiące po śmierci księdza.

Jednym z tajnych współpracowników SB donoszących bezpiece na ks. Popiełuszkę, był ks. Andrzej Przekaziński, swego czasu dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Jak ujawnia Wojciech Sumliński, apelował on o zaprzestanie dziennikarskiego śledztwa, które rzekomo miało grozić przyszłej beatyfikacji męczennika. Z rozmowy dziennikarza z księdzem nic nie wynikło, obydwaj panowie pozostali przy swoich opiniach. Nie pomogło nawet powoływanie się na Ojca Świętego Jana Pawła II, który apelował aby sprawę księdza Popiełuszki wyjaśnić. Po dwóch latach od tej rozmowy Instytut Pamięci Narodowej opublikował dokumenty potwierdzające współpracę księdza Przekazińskiego z SB i donosy na księdza Popiełuszkę. Innym kapłanem-donosicielem był hołubiony swego czasu przez „Gazetę Wyborczą” ks. Michał Czajkowski.

Tutaj dochodzimy do problemu, który nie od wczoraj trapi polski Kościół czyli lustracja, a raczej jej brak. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który 10 lat temu podejmował działania i apelował do biskupów o lustrację został ukarany zakazem wypowiedzi publicznych. Jako, że mieszkam i wychowałem się na terenie diecezji tarnowskiej, przypomnę, że poprzednich dwóch pasterzy tej chyba najbardziej obfitującej w powołania kapłańskie diecezji w Europie, było tajnymi współpracownikami SB. Ksiądz biskup Józef Życiński pseudonim „Filozof”, był ulubionym biskupem środowiska „Gazety Wyborczej”. Także jego następca, biskup Wiktor Skworc współpracował z bezpieką. Obu biskupom nie przeszkodziło to w awansie na stolice arcybiskupie, odpowiednio w Lublinie i Katowicach.

Widać wyraźnie, że brak lustracji i strach przed ujawnieniem swojej przeszłości jest potężną bolączką polskiego Kościoła. Tego wspaniałego Kościoła, który wydał tylu świętych i błogosławionych, w tym księdza Popiełuszkę. Oczywiście, w Kościele wszyscy są grzesznikami i być może dawni TW odbyli spowiedź i odprawili pokutę. Tyle, że mamy tu do czynienia ze sprawą publiczną i ukrywanie prawdy o śmierci księdza znanego milionom ludzi, po to by kryć ludzi na niego donoszących nie wydaje się godną motywacją. Szkoda, że polscy biskupi tak lekko przechodzą nad okolicznościami śmierci błogosławionego kapłana. Z ust kardynała Glempa padały nawet słowa mówiący o tym, że „wszystko w tej sprawie zostało wyjaśnione i dalsze starania są bezcelowe, a nawet bezsensowne”. W żadnym wypadku nie atakuję tutaj Kościoła ani poszczególnych księży czy biskupów. Po prostu uważam, że sprawa morderstwa na błogosławionym księdzu musi zostać wyjaśniona, a Kościół podejmując gry ze szkolonymi w Moskwie oficerami robi sobie wielką krzywdę.

Źródła:

Sumliński, Wojciech. (2014). Lobotomia 3.0. Wojciech Sumliński Reporter. Warszawa.

http://nczas.com/wiadomosci/polska/slawomir-cenckiewicz-o-tw-filozof-dla-ncz-to-nie-mogla-byc-incydentalna-historia-kontaktow/

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ks-isakowicz-za-biskupem-skworcem-ciagna-sie-niewyjasnione-samobojstwa/dt9tl

Kowalski, Lech. Cze.Kiszczak. Biografia gen. broni Czesława Kiszczaka. Zysk i S-ka. Warszawa 2015.

https://dzieckonmp.wordpress.com/

https://www.youtube.com/watch?v=lAsX1tVcfa8

MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo