MrSomebody MrSomebody
1943
BLOG

Służby okiem „Oficera”

MrSomebody MrSomebody Polityka Obserwuj notkę 3

 

Najnowszą książkę Wojciecha Sumlińskiego pod tytułem „Oficer” przeczytałem w jeden wieczór. Przedstawia ona historię zawodowej kariery w Urzędzie Ochrony Państwa a później w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego majora Tomasza Budzyńskiego; byłego szefa delegatury ABW w Lublinie. Najważniejszym faktem jest to, że historia ta opowiedziana jest z perspektywy byłego funkcjonariusza, który chyba stara się opowiedzieć ją obiektywnie. Nie robi z siebie ani wielkiego herosa i asa kontrwywiadu ani zagubionego człowieka, który nie wie gdzie trafił i co robi w tym przedziwnym świecie służb, haków, kombinacji operacyjnych czy gier pozorów.

Jedną z najważniejszych zalet rzeczonej lektury, jest przedstawienie tak zwanej „kuchni”, o której zwykły człowiek zwykle nie ma pojęcia. Od niezwykle wymagających testów i egzaminów wstępnych, poprzez obserwację kandydata aż po nietypowy sposób potwierdzenia przyjęcia do służby. Weźmy jeden tylko z podanych przykładów czyli badanie wariografem zwanym powszechnie wykrywaczem kłamstw. Wedle opinii majora Budzyńskiego nie ma możliwości oszukania tego urządzenia, a wszelkie rady i opinie ekspertów jak można to zrobić należy włożyć między bajki. Warto wspomnieć, że za kadencji Andrzeja Barcikowskiego jako szefa ABW, dyrektorzy delegatur tej służby wywodzący się z Wojskowych Służb Informacyjnych solidarnie odmówili badania tym urządzeniem, twierdząc jakoby zostali przeszkoleni celem oszukania wykrywacza kłamstw. Wszyscy wiedzieli, że owi panowie opowiadają bajki, ale dzięki temu badania na kierownicze stanowiska w Agencji stały się fikcją.

Innym bardzo ciekawą i dość brutalną praktyką są stosowaną w celu sprawdzenia odporności psychicznej rekruta są pozorowane zatrzymania. Po podrzuceniu na przykład narkotyków do ubrania, delikwent zostaje aresztowany i poddany przesłuchaniu. Wszystko rozpoczyna się rewizją, po której na przykład wobec kobiet stosowane jest pozostawienie w bieliźnie sam na sam z funkcjonariuszem kontrwywiadu, który z czasem bez naruszania nietykalności cielesnej bacznie ogląda anatomiczne szczegóły ciała zestresowanej kandydatki. Kiedy nie robi to wrażenia na przesłuchiwanej kobiecie, ów oficer ogląda przy niej na przykład „Playboya” niewybrednie komentując znajdujące się tam zdjęcia. W przypadku mężczyzn i pozorowanego zatrzymania w grę wchodzi szturchanie w miejsca, na których nie zostają siniaki. Wszystko to ma na celu sprawdzenie czy kandydaci do wywiadu aresztowani przez zagraniczną służbę są wystarczająco odporni mentalnie i czy nie pójdą na współpracę z obcym wywiadem.

Major Budzyński potwierdza opinię innego byłego oficera służb pułkownika Piotra Wrońskiego w kwestii tzw. interesu służby. Owy tajemniczy interes służby często jest kompletnie różny od interesu państwa, któremu służby jako instytucje państwowe mają służyć. Jest to jedna z typowych cech postkomunistycznych służb specjalnych, których emancypacja często zachodzi zbyt daleko, a pracujący tam funkcjonariusze częstokroć są oportunistami, którzy pieniądz, poczucie władzy czy zaspokojenie własnego ego przedkładają nad interes państwa. Jest to sytuacja diametralnie różna choćby od tej w Izraelu, gdzie interes państwa ma zawsze pierwszeństwo, a w służbach pracują oddani ojczyźnie patrioci, zdolni do brutalnych i morderczych zadań, ale zawsze w interesie swojego kraju. Skutkuje to faktem, że służby izraelskie, zarówno cywilne, jak i wojskowe uznawane są za jedne z najlepszych i najskuteczniejszych na świecie, a służby przedkładające swój interes nad interes swojego państwa są przeżarte patologiami, podatne na infiltrację i częstokroć szkodliwe.

W książce „Oficer” znajdziemy również kilka sensacyjnych historii, jak choćby kulisy odwołania zatrzymania i rewizji Petera Vogla, słynnego „Kasjera lewicy czy opis akcji werbunkowej pewnego prokuratora. Oprócz wątków sensacyjno-politycznych, opowieść majora Budzyńskiego jest swego rodzaju terapią po traumie zgotowanej mu przez kolegów z „firmy”, której finałem było zakopanie funkcjonariusza żywcem w trumnie. Tomasz Budzyński wyjaśnia kulisy prowokacji ABW wobec Komisji Weryfikacyjnej WSI i swojej niedoszłej roli w tej akcji.

 „Oficer” to lektura niesamowicie wciągająca i ciekawa, zarówno dla miłośników służb, polityki, życia publicznego czy kryminałów, jak i dla zwykłych ludzi. Klamrą oplatającą całą opowieść jest historia biblijnego Kaleba z Księgi Rodzaju, wedle której „lepiej żyć wiarą i nadzieją, niż rozpamiętywaniem straconych szans i niewykorzystanych możliwości – bo nadzieja z Panem Bogiem nie umiera nigdy”. Z całego serca polecam tę lekturę wszystkim tym, którzy zmagają się ze swoimi słabościami, problemami, zwątpieniami i traumami z przeszłości. Szczególnie w przededniu uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego i całego miesiąca listopada, kiedy cześciej niż zwykle nasze myśli płyną w kierunku sensu życia, śmierci, wiary i niewiary w Pana Boga, warto poznać historię oficera służb specjalnych, z której można wynieść wiele wartościowych treści.

Źródła:

Sumliński, Wojciech. (2016). Oficer.  Wojciech Sumliński Reporter. Warszawa.

TV Republika

MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka