MrSomebody MrSomebody
1192
BLOG

Lepper – człowiek, który wiedział za dużo

MrSomebody MrSomebody Polityka Obserwuj notkę 7

Lepper – człowiek, który wiedział za dużo

Najnowsza książka Wojciecha Sumlińskiego pod tytułem „Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera” przynosi wiele interesujących informacji związanych z polityczną karierą i działalnością Andrzeja Leppera oraz odsłania kulisy jego rzekomo samobójczej śmierci. Śmierci, która nie była samobójstwem co udowadnia autor wraz ze znanym z poprzedniej publikacji zatutułowanej „Oficer”, majorem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Tomaszem Budzyńskim. Dla mnie, najważniejszym pytaniem związanym ze śmiercią dawnego polityka jest nie to kto i jak go pozbawił życia, ale dlaczego musiał opuścić ten świat?

Aby spróbować sobie odpowiedzieć na tę kwestię musimy cofnąć się do roku 1992 kiedy zarejestrowano Związek Zawodowy Rolnictwa Samoobrona. Już wtedy Lepper został dostrzeżony przez Edwarda Kowalczyka, dawnego ministra łączności z czasów PRL i wicepremiera za rządów Wojciecha Jaruzelskiego. Ten komunistyczny aparatczyk był doradcą Leppera od samego początku i to on uczył go wielkiej polityki. Tyle, że Samoobrona w wyborach w 1993 i 1997 roku osiągała mizerne wyniki. Jej lider był jednak bacznie obserwowany przez wielu wpływowych ludzi wojska i służb, którzy dostrzegli jego mocny charakter i zdolność do podnoszenia się po porażkach. W 2001 roku, przed wyborami parlamentarnymi wokół Leppera zaczęli pojawiać się owi „doradcy” w osobach m. in. generała Zygmunta Poznańskiego i Kazimierza Głowackiego – byłego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych. Warto wspomnieć, że obaj panowie byli szkoleni w Moskwie co z kolei rodzi podejrzenia, że sami mogli być tam zwerbowani przez służby sowieckie. Wokół Leppera pojawiła się więc grupa niezwykle wpływowych ludzi, którzy potrafili zadbać o promocję w mediach i otworzyć pewne kanały co doprowadziło do całkiem dobrego wyniku wyborczego.

Oczywiście ludzie służb nie mogli zostawić Leppera samego sobie więc w jego bliskim towarzystwie pojawił się ich zaufany czyli Janusz Maksymiuk – później znany polityk Samoobrony. Nikt wtedy nie wiedział, że ów Maksymiuk jest jednym z twórców fundacji „Pro Civili” nazywanej wielokrotnie przez redaktora Wojciecha Sumlińskiego najgroźniejszą grupą przestępczą w Polsce. Tak oto po latach bezskutecznych prób Lepper trafił na szczyty polityki z wydatną pomocą ludzi WSI.

Jak zaznacza Wojciech Sumliński, Lepper mimo braków formalnego wykształcenia był niezwykle inteligentnym i bystrym człowiekiem. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jest rozgrywany przez przeróżne grupki interesu. Niemniej, posiadł wiedzę tajną i bardzo niebezpieczną jak choćby w sprawie tajnych więzień CIA w ośrodku wywiadu w Kiejkutach. Tutaj warto wspomnieć o sławetnych 15 milionach dolarów w "pudełkach po butach" przekazanych polskim politykom z lewicy przez Amerykanów w zamian za swobodę działania na tym terenie. Działo się to za pośrednictwem wiceszefa Agencji Wywiadu pułkownika Andrzeja Derlatki; nawiasem funkcjonariusza wydziału XI Departamentu I Służby Bezpieczeństwa zajmującego się m. in. dezintegracją i infiltracją opozycyjnych środowisk polonijnych za granicą.

Politycy Samoobrony wraz ze swoim szefem często jeździli na Ukrainę w sprawach biznesowych. Wśród nich był dzisiejszy wpływowy polityk Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. Tam Lepper poznał księdza Mykołę Hinajło, byłego majora Armii Radzieckiej i wielkiego kanclerza Zakonu Rycerzy Michała Archanioła. Czym była ta organizacja o arcychrześcijańsko brzmiącej nazwie. Krótko mówiąc, była to organizacja utworzona przez pracowników dawnych służb sowieckich, tutaj dużą rolę odegrał Wołodymir Radczenko dawny szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy oraz były oficer KGB, za którego decyzją zbudowano szereg organizacji monarchistycznych i parachrześcijańskich celem dotarcia do różnych środowisk na Zachodzie. Warto dodać, że kierownictwo Zakonu odbyło spotkania w Watykanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, organizowane za pośrednictwem honorowanego przez ową organizację ówczesnego sekretarza papieża, a obecnego arcybiskupa Lwowa Mieczysława Mokrzyckiego. Wszystkie działania Zakonu Michała Archanioła oczywiście kontrolowane były przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosji i tamtejszy wywiad wojskowy GRU.

Widzimy tutaj całą przebiegłość i zdolność obserwacji zmieniającej się rzeczywistości. O podobnej sytuacji wspominał kiedyś na swoim Facebooku pułkownik Piotr Wroński były oficer SB i Agencji Wywiadu. Mianowicie, pewien zakon zwrócił się do służb z prośbą o sprawdzenie „współbrata” pochodzącego z terenów dawnego Związku Radzieckiego. Okazało się, że człowiek ten najprawdopodobniej był przysłany przez służby i bardzo szybko wyjechał z Polski. Ile takich przypadków nie zostało udaremnionych? Trudno powiedzieć, ale szczególnie na początku lat 90-tych służbom rosyjskim było łatwo uplasować nielegała np. w zakonach  rozpoczynających działalność na terenie dawnej ZSRR na przykład jako pobożnego kleryka.

Wróćmy jednak do sprawy Andrzeja Leppera. Zadając się z ludźmi służb rosyjskich czy ukraińskich, które przed 2004 rokiem były kompletnie zinfiltrowane przez Rosję Lepper mógł nabyć unikalną wiedzę. Był on sprawnym politykiem i wiedział, że w III RP sądy nie skazały nikogo z ludzi na wysokich stanowiskach i nie odzyskano ani złotówki na przykład z kradzieży prowadzonych przez Pro Civili, i był świadom roli jaką odgrywał w jej działalności były prezydent Bronisław Komorowski. Wiedział o interesach „kasjera lewicy” Petera Vogla; o szczegółach podpisywania skrajnie niekorzystnej dla Polski umowy gazowej przez rząd Donalda Tuska. Chciał podjąć grę, w oparciu o szantaż tymi informacjami. Niestety, skończyło się to tragicznie. Po raz kolejny okazało się, że nie ma żartów jeśli chodzi o wielkie interesy i wpływy. Dlatego musiał zginąć.

Jak poinformował Wojciech Sumliński, jego przyjaciel mjr ABW Tomasz Budzyński jest gotów złożyć pełne zeznania dotyczące kulisów śmierci Andrzeja Leppera. Redaktor stwierdził tylko, że czeka na odważnego i uczciwego prokuratora, który podejmie to śledztwo. Sumliński na antenie Telewizji Republika stwierdził, że Budzyński nie może więcej ujawnić bo obowiązuje go tajemnica państwowa, ale jest gotów zeznawać przed sądem i prokuratorem. Jaki finał będzie miała ta sprawa? Cóż, nie ukrywam, że nie jestem tutaj optymistą patrząc na sprawę Pro Civili czy zabójstwa bł. księdza Jerzego Popiełuszki. W końcu jaką wartość ma śmierć powszechnie skompromitowanego i wyśmiewanego polityka, który wiedział za dużo skoro wokół śmierci legendarnego i znanego na całym świecie księdza wciąż panuje zmowa milczenia wśród władz?

Źródła:

Telewizja Republika

Sumliński, Wojciech. (2016). Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera. Wojciech Sumliński Reporter. Warszawa.

https://www.facebook.com/profile.php?id=100009260666601&fref=ts

MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka