MrSomebody MrSomebody
818
BLOG

Po co jest Boże Narodzenie? – kilka osobistych refleksji

MrSomebody MrSomebody Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5


 

W przedświątecznej gonitwie, stresie, szale zakupów czy przygotowań na święta Bożego Narodzenia często można zgubić sens tych niezwykłych dni. Słuchając wczoraj jednego z wystąpień księdza Piotra Pawlukiewicza moją uwagę przykuła wzmianka o tym, że można wegetować całe życie, a nie żyć naprawdę. Ksiądz podał kilka przykładów takich chodzących „zombie” czyli ludzi nie mogących się oderwać od alkoholu, internetu, telefonu, plotek seksu czy innych uzależnień, którymi wypełniają swój czas a życie przecieka przez palce nie wiadomo kiedy. Kaznodzieja podkreślił słowa miłosiernego ojca z przypowieści, którego syn był umarły, a ożył. Ów ewangeliczny bohater przetracił wszystkie swoje oszczędności bawiąc się co podkreśla Pismo z nierządnicami, a finalnie wylądował ze świniami przy korycie. Dopiero po osiągnięciu dna zdecydował się na powrót do ojca.

Oczywiście nie każdy musi osiągnąć taki stan upodlenia aby zacząć prawdziwie żyć, ale warto sobie uświadomić że przeróżne wyżej wymienione i niewymienione aktywności mogą zabierać nam życie i zamieniać w chodzące zombi aktywowane tylko przy dawce swojego „narkotyku”. Ksiądz Pawlukiewicz zauważa, że coraz więcej ludzi ma takie skłonności o czym świadczy zanik relacji międzyludzkich, zamykanie się w swoim małym światku, brak uśmiechu czy spotkań z innymi aż wreszcie zaniechanie czułych gestów i dotyku. Podał on przykład św. Jana Pawła II jako człowieka, który żył naprawdę. Jego każdy gest, każde słowo miało tą niezwykłą siłę, która pochodzi z Góry zdolna przemieniać ludzkie serca. Człowiek ten miał „życie w obfitości” i zarażał nim osoby, z którymi się spotykał.

Chyba właśnie po to są święta Bożego Narodzenia bo jak mówi Ewangelia Chrystus przyszedł na świat po to „abyście mieli życie i mieli je w obfitości”. Dlatego warto się zastanowić czy nie jestem chodzącym zombie podpiętym do Twittera, Facebooka, wiadomości i newsów żyjącym tylko tym co skądś przychodzi. Prawdziwe życie czyli „życie w obfitości” wedle księdza nie jest obfitością relaksu, przyjemności, seksu, alkoholu, narkotyków czy sukcesów zawodowych. Jest to prawdziwe wejście w swoje serce, w swoje jestestwo, odkrycie swojego powołania i życie zgodnie z nim. Skoro poruszyłem tak powszechne słowo jak „powołanie” to ks. Piotr podkreśla, że każdy człowiek jest inny i absolutnie nie można się z innymi porównywać. Każdy ma swoje własne zadanie do spełnienia i realizując je zacznie żyć prawdziwie.

Podsumowując, warto spytać samego siebie o nasze życie i o to czy jest ono prawdziwe czy to tylko wegetacja przerywana impulsami energii z kiepskich źródeł. Święta to dobry moment na ponowne narodziny bo skoro wspominamy Jego przyjście na świat to samemu też warto naprawdę zacząć żyć. Według wiary katolickiej sakrament pokuty daje każdemu kolejną szansę. Trzeba sobie uświadamiać, że nie jest to przykry obowiązek do odbębnienia dwa raz czy raz do roku tylko może być to prawdziwe Źródło. Źródło życia, które daje możliwość ponownych narodzin do i umożliwia świętowanie z samym Bogiem, który jak mówią słowa kolędy przychodzi na głos kapłana pod osłoną chleba i wina.

Kończąc tę świąteczną notkę życzę wszystkim czytelnikom i komentującym moje wpisy nie zwyczajowego zdrowia, szczęścia i pomyślności, ale tego by żyli naprawdę. Oby każdy mógł powiedzieć, że żyje i ma życie w obfitości, aby nikt nie zniechęcał się w trudnościach i cierpieniu, aby wspólnota ludzi żyjących prawdziwie mogła zachować i dalej budować to dziedzictwo duchowe i materialne, które nazywa się Polska. Wszystkim niech błogosławi Boże Dziecię jak śpiewamy w przepięknej kolędzie Franciszka Karpińskiego „Bóg się rodzi”.

Podnieś rękę, Boże Dziecię
Błogosław Ojczyznę miłą
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę Swą siłą
Dom nasz i majętność całą
I wszystkie wioski z miastami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami


 

Źródła:

https://www.youtube.com/watch?v=5h2VnylrGR4

Biblia Tysiąclecia


 

 

 


 


 

MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo