MrSomebody MrSomebody
1000
BLOG

Polowanie na "grubego zwierza" czyli Misiewiczem w Macierewicza

MrSomebody MrSomebody NATO Obserwuj temat Obserwuj notkę 18


Mecenas Waldemar Puławski - adwokat Wojciecha Sumlińskiego, broniący dziennikarza w procesie w tzw. aferze marszałkowej w mowie końcowej przed sądem kończącym proces stwierdził, że dziennikarz śledczy był „zającem, za pomocą którego chciano upolować tura”. Mecenas dodał, że prowokacja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i byłych oficerów WSI przeciw dziennikarzowi była tak naprawdę uderzeniem w Komisję Weryfikacyjną WSI i jej szefa czyli obecnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza i miała na celu wyeliminowanie go z życia publicznego i politycznego. Chciano skompromitować Komisję i udowodnić, że jej członkowie byli gotowi przyjąć łapówkę w zamian za pozytywną weryfikację żołnierzy zlikwidowanej służby. Tym samym minister Macierewicz, który swoją osobą firmował tę instytucję zostałby „spalony” i pozbawiony możliwości dalszej działalności w życiu publicznym.


Sprawę tę przywołuje dlatego, że zewsząd rozlegają się głosy atakujące i dyscyplinujące Bartłomieja Misiewicza czyli rzecznika i szefa gabinetu politycznego ministra obrony narodowej. Oprócz tzw. mainstreamowych mediów pouczające wypowiedzi płyną również z prawicowej prasy czy samych polityków PiS takich jak choćby rzecznik tej partii Beaty Mazurek czy samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Antoni Macierewicz po raz kolejny jest mocno osamotniony w obronie swojego młodego współpracownika, ale robi to konsekwentnie. Wczoraj MON wydał komunikat, mówiący że słynna już akcja w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO, którą kierował na osobiste polecenie Macierewicza jego rzecznik była legalna. Ma to związek z informacją, która mówi o tym, że prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Komunikat ministerstwa podkreśla, że postawiono zarzuty karne generałowi Piotrowi Pytlowi – byłemu szefowi SKW i Krzysztofowi Duszy.


Warto dodać, że w CEK NATO w ramach „współpracy” niezwykle swobodnie czuli się oficerowie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. W ich ręce mogły wpaść dokumenty , których wyciek zagraża bezpieczeństwu państwa. Obaj wspomniani polscy oficerowie mają zarzuty nielegalnej współpracy z FSB. Jak widać, fotografowanie się generała Pytla w rosyjskich czapkach czy wiszące na ścianach herby tej rosyjskiej formacji były tylko wierzchołkiem góry lodowej. Trzeba zaznaczyć, że w owym Centrum ciepłe posady czekały nie tylko na dawne szefostwo SKW z gen. Pytlem na czele, ale także mieli zasiadać w nim żołnierze dawnych Wojskowych Służb Informacyjnych.


Obecność ludzi z tej niesławnej formacji zlikwidowanej pod kierownictwem obecnego szefa MON wyjaśnia dlaczego tak mocno atakowany jest jego młody współpracownik. Jak mówi Wojciech Sumliński, człowiek chyba najlepiej znający metody działania tej formacji ludzie ci mają wielkie wpływy w mediach i spokojnie mogą sterować przekazem medialnym kształtując w ten sposób opinie widzów. Minister Macierewicz jest wrogiem numer 1 oficerów tej formacji dlatego co rusz kierowane są akcje medialne w jego stronę. Warto wspomnieć o ataku na małżonkę ministra z lata 2016 roku czy potokach pomyj jakie płynęły na niego kiedy kierował Zespołem Parlamentarnym ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Smoleńskiej.


Już wtedy jego bliskim współpracownikiem był odsądzany od czci i wiary Bartłomiej Misiewicz. Teraz zarzuca mu się arogancję, nadużywanie władzy, odbieranie medali i honorów nienależnych tak młodej osobie. Skoro jego szef cieszy się dużym społecznym szacunkiem i estymą mimo tylu oszczerstw, kłamstw i insynuacji to atak na błyskotliwego i pewnego siebie młodego polityka trwa bezustannie. Owszem, być może popełnił kilka błędów , które wykorzystują przeciwnicy, ale generalnie wydaje się że jest atakowany za to, że jest człowiekiem ministra Macierewicza. Jest kolejnym „zającem” za pomocą, którego próbuje się upolować „grubego zwierza”.


Akcja ta jest wydaje się być dość skuteczna, skoro negatywnie wypowiadają się o nim politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele, a szef wysłał go na urlop. Dlatego jak pisze znany bloger Aleksander Ścios powtarzanie nieprawdziwych bądź zmanipulowanych informacji na temat Misiewicza, jak choćby przytaczanie jego wyprawy do McDonalda jest tańcem, do którego melodię gra środowisko dawnych służb specjalnych PRL. Rzeczony publicysta przypomina sprawę tlącego się od wielu miesięcy konfliktu między MON a Pałacem Prezydenckim(wspominałem o tym w kilku tekstach z zeszłego roku), któremu zarzuca bezczynność, bierność i utrzymywanie wielu osób z otoczenia Bronisława Komorowskiego.


Ścios konkluduje swój ostatni tekst w mniej więcej taki sposób; skoro uda się usunąć czy zmarginalizować Misiewicza, to podążając tym tropem, uderzając w kolejnych współpracowników Macierewicza będzie możliwość wyeliminowania z rządu energicznego i najlepszego szefa MON w historii III RP. To oznaczałoby możliwość odzyskania wpływów w MON przez środowisko, które było szkolone w Moskwie na kursach GRU czy KGB. Z kolei taka sytuacja stanowiłaby wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju i interesów państwowych ze Wschodu. Dlatego polecam wszystkim, którzy dołączyli do chóru krytyków młodego rzecznika ministra, aby zastanowili się kto korzysta na ciągłym ataku na członka ekipy Antoniego Macierewicza i jakie w dalszej perspektywy mogą być skutki tej i podobnych akcji.


Źródła:


TVP INFO


Telewizja Republika


http://wpolityce.pl/polityka/274884-sumlinski-byl-tylko-zajacem-zeby-ustrzelic-tura-a-tym-turem-jest-antoni-macierewicz-relacja-z-konczacego-sie-procesu?strona=2


https://bezdekretu.blogspot.de/2017/02/esbecki-gambit.html


MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka