MrSomebody MrSomebody
616
BLOG

Niemieckie media, uniwersytety i "kultura" czyli gra o polską młodzież

MrSomebody MrSomebody Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 12


W medialnej burzy, która jest wynikiem opublikowania przez „Wiadomości”, a później ze szczegółami przez portal wpolityce.pl instrukcji przesyłanych z centrali niemieckiego koncernu Ringer Axel Springer, komentatorzy zdają się nie zauważać jednej kwestii. Mianowicie Mark Dekan w zaleceniach skierowanych między innymi do redakcji „Newsweeka”, „Onet.pl” czy „Faktu” kładzie szczególny nacisk na badania dotyczące postawy polskiej młodzieży w kwestii akceptacji członkostwa naszego kraju w Unii Europejskiej. Z publikowanych tam badań wynika, że 26% młodych ludzi jest sceptycznych wobec Unii Europejskiej. Jest to zgoła inna postawa niż zapatrywania ich rówieśników z krajów Zachodu co pokazało na przykład referendum w Wielkiej Brytanii, gdzie młodzi ludzie byli w większości za pozostaniem w UE.


Przedstawiciel RAS jawnie atakuje ludzi o innych poglądach i widać, że chce skierować zakres swoich mediów do młodych Polaków. Młodzieży, wśród której w ostatnich latach widać znaczący wzrost zainteresowania historią, patriotyzmem, polityką i troską o państwo. Jest to postawa kompletnie różna od pokolenia w Europie Zachodniej, które zostało ukształtowane w dużej mierze przez media tzw. głównego nurtu. Dochodzi do tego bezstresowe wychowanie, promocja rozwiązłości i wszelkich wynaturzeń seksualnych, wszechobecna erotyzacja i zmarginalizowanie chrześcijańskich korzeni kultury Zachodu. Jak pisałem w kilku poprzednich tekstach propagowanie tych zachowań pod płaszczykiem wolności sprawia, że społeczeństwa stają się coraz bardziej bezwolne, a większość ludzi przekłada przyjemności, zabawę i seks nad racjonalne i krytyczne myślenie, szacunek do tradycji i religii. Wydaje się więc, że celem mediów, które współgrają z rządami i „filantropami” w typie choćby George'a Sorosa jest polska młodzież i urobienie jej na zachodnią modłę.


Podobny mechanizm odsłoniła ostatnia wizyta Rebekki Kiessling, amerykańskiej działaczki pro-life, której wystąpienia zostały odwołane choćby przez Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet Jagielloński. Kiessling została poczęta w wyniku gwałtu i uratowało ją ówczesne prawo zakazujące zabicia dziecka będącego owocem tego przestępstwa. Władze owych szacownych uczelni powołując się na neutralność światopoglądową nie dopuściły do spotkań Amerykanki ze studentami. Te same władze nie mają oporów w udostępnianiu swoich gmachów choćby byłej wicemarszałek Sejmu Wandzie Nowickiej, będącej na listach płac przemysłu aborcyjnego, propagującej ten proceder na państwowej uczelni. Z kolei jak wspomina w swoim „Komentarzu Tygodnia” red. Witold Gadowski na wydziale prawa UJ profesorowie kształcą studentów ucząc ich wręcz fanatycznej niechęci do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Warto nadmienić, że naukowcy nie podlegali nigdy lustracji i być może tutaj należy szukać źródeł takich zachowań. To pokazuje, że minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin ma bardzo dużo do zrobienia, a takie rzeczy jak cenzura dla działaczy pro-life czy szczucie na konkretnych polityków nie powinny mieć miejsca w instytucjach, które mają kształcić przyszłe polskie elity.


Kolejnym miejscem, gdzie państwo rządzone przez PiS pozwala na promocję agresywnych lewicowych poglądów jest kultura. Za red. Gadowskim przypomnę, że choćby obecna szefowa Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej Magdalena Sroka była zastępczynią prezydenta Krakowa „komucha” (copyright by W. Gadowski) Jacka Majchrowskiego, a dalej kieruje instytucją i dotuje obficie takie produkcje jak choćby „Pokot” Agnieszki Holland, gdzie mamy do czynienia z kolejną odsłoną ideologii lewicy czyli uczłowieczaniem zwierząt. Trzeba wspomnieć również takie filmy jak „Ida” czy „Pokłosie” promujące kłamliwe stereotypy o Polakach jako mordercach Żydów i antysemitach, a relatywizujące stalinowskich zbrodniarzy jak choćby Helenę Wolińską. Głośna była sprawa wyjątkowo obrzydliwego spektaklu „Klątwa” opluwającego uczucia katolików i bronionego przez lewicowo-liberalne media jako wyraz wolności sztuki. Jak donosi portal pch24.pl Teatr Powszechny w Warszawie ma otrzymać dużą dotację ze strony Urzędu Miasta Stołecznego. Taka jest promocja kultury w naszym kraju? Wyśmiewanie, wyszydzanie i kpienie z najważniejszych wartości za publiczne pieniądze. Nie wolno zapominać, że kultura kształtuje postawy i charaktery ludzi, a szczególnie wrażliwi są w tej materii ludzie młodzi.


Widać więc wyraźnie, że patriotyczny zwrot młodzieży nie podoba się środowiskom związanym z szeroko pojętą lewicą. Wymieniłem tylko kilka aspektów tego jakie środki kierowane są w celu zawładnięcia umysłami i sercami młodych Polaków, którzy w dużej mierze zaczęli odczuwać dumę ze swojego kraju i pochodzenia. Wpływowe media sponsorowane przez niemiecki kapitał, uniwersytety obsadzone w ogromnej większości przez profesurę o lewicowych odchyleniach, nigdy nie podlegającą lustracji czy wreszcie kultura. Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie może zapominać o tych sferach; bierność i pozostawanie na wysokich stanowiskach takich ludzi jak pani Sroka w PISF to nie tylko błędy i zaniechania polityki personalnej. To przede wszystkim oddanie umysłów i dusz młodych ludzi w ręce sił chcących stworzyć z nich swego rodzaju niewolników własnych popędów tak jak w ogromnej mierze udało się to na Zachodzie.


Źródła:


TVP 1


wpolityce.pl


pch24.pl


TVP INFO


www.gadowski.pl


Jones, Michael E. (2013) Libido Dominandi. Wydawnictwo “Wektory”. Wrocław





MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo