MrSomebody MrSomebody
132
BLOG

Wiosenne refleksje; podkarpackie kormorany

MrSomebody MrSomebody Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1


Wiosenna aura i wysokie temperatury w ostatnich dniach skłaniały do spacerów, przejażdżek rowerowych i wszelkiej innej aktywności na świeżym powietrzu. Budząca się do życia przyroda, zieleniące się drzewa i trawa, coraz liczniejsze kwiaty pokazują, że wiosna przybyła i rozgościła się na dobre w naszym regionie. Korzystając z okazji, wybrałem się kilka razy w ostatnim tygodniu nad Wisłokę i na krótkie wyprawy rowerowe, aby odetchnąć świeżym powietrzem i przyjrzeć się bliżej rozwijającym się roślinom i coraz głośniejszym ptakom oraz innym przedstawicielom naszej fauny.


Nad rzeką można zaobserwować wiele gatunków ptaków. Od różnych rodzajów dzikich kaczek, poprzez majestatyczne łabędzie nieme i coraz liczniejsze w naszym rejonie czaple białe po krzykliwe mewy śmieszki i ich większe srebrzyste kuzynki. Przy odrobinie szczęścia można zauważyć potężnego bielika, latającego wzdłuż Wisłoki i pojawiającego się nad zalewem w Mokrzcu. Od kilku dobrych lat Wisłoka i okoliczne zbiorniki wodne stały się miejscami zimowania kormoranów. Ptaki te charakterystyczne dla krajobrazu północnej Polski, znalazły w naszym regionie doskonałe miejsce do żerowania. Płytka rzeka, niewielkie stawy pozwalają im na o wiele łatwiejsze upolowanie ryb niż na przykład głębokie jeziora. Kormorany polujące stadem są bezlitosne dla dużej ilości ryb i systematycznie przerzedzają ich pogłowie w rzece. Nie tylko jedzą ryby, ale też kaleczą te, których nie zdołają połknąć przez co duża liczba świnek, kleni, płoci i innych średniej wielkości ryb ginie. Kilka razy byłem świadkiem takiego grupowego polowania i miałem możliwość obserwowania jego skutków w postaci wielu martwych ryb spływających w dół rzeki.


Wisłoka jest szczególnie wrażliwa na obecność tych rybożernych ptaków powyżej zapory w Mokrzcu, gdyż ten próg wodny utrudnia rybom migrację mimo zainstalowanej tam tak zwanej przepławki. Ciepłe dni sprawiły, że kormorany odleciały gdzieś na północ, na miejsce gniazdowania, ale można być pewnym, że z nastaniem jesieni powrócą w nasze okolice i dalej będą korzystać z tych żerowisk. Nie jest to problem dotyczący tylko Wisłoki. W Internecie można przeczytać również o stadach tych ptaków zimujących na Zalewie Solińskim, na Dunajcu, Wisłoku czy Wiśle. Warto zaznaczyć, że kormoranów kilkanaście lat temu na Podkarpaciu po prostu nie było. Dzięki ochronie i łagodnym zimom znalazły w rzekach południowej Polski świetne żerowiska. Jeden kormoran musi zjeść 0,5 kg ryb dziennie, a więc stado liczące około 200 sztuk (takie widywałem wielokrotnie) potrzebuje 100 kg dziennie. W okręgu krośnieńskim wydawano pozwolenia na odstrzał tych rybożernych ptaków. Jak rozwiązać problem dużej populacji kormoranów wyjadających ryby z płytkich akwenów? Wydać kolejne zezwolenia na odstrzał? Bardzo trudno rozwikłać tę kwestię, gdyż równowaga w przyrodzie została naruszona dziesiątki lat temu przez działania człowieka i tak liczna obecność kormoranów na Podkarpaciu jest jednym ze skutków tych interwencji.





MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości